Data napisania: 15 lipca 2013
Zespół: ---
Typ: Prolog chorego pomysłu
Parring: Tymczasowo go brak
Bohaterowie: Soo Haa i inni pracownicy firmy.
Ilość słów: 560
Notka autora: No cóż, czas zabrać się za coś o wiele ciekawszego niż yaoi i tym podobne. Zrodzony pomysł w mej głowie tej noc, a raczej dopracowany niedługo zawita na tym blogu o ile siły mi pozwolą. Póki co dodam, krótki prolog, który mam nadzieję że przypadnie Wam do gustu powodując tym, że ktoś zechce przeczytać kolejne części tego opowiadania.
PROLOG
Czytając powieści niektórych autorów, sami mamy ochotę na te
nadzwyczajne moce jakimi dysponują
bohaterzy naszej ulubionej powieści. Kto by nie chciał wiedzieć co dany
człowiek myśli o nas w danym momencie? Jednak gdyby tak było, żaden człowiek
nie wiedziałby co to jest więź między ludzka. Nie byłoby przyjaźni, nie byłoby
miłości. Wiedział o tym właśnie on, urzędnik państwowy małego przedsiębiorstwa.
Przez lata męczony jako dziwak, skrywający wiele mrocznych tajemnic. On nigdy
nie prosił się o tą zdolność, która po prostu zapanowała nad jego umysłem.
Przez wiele lat, dręczyły go wyrzuty sumienia. Nikt nie wiedział kim był ten
człowiek oraz jaką przeszłość skrywał pod maską tej drobnej twarzyczki, która
wydawała się być nieskazitelna. Nieco wychudzona, ale cera nadal była
doskonała.
- Soo Haa, czy mógłbyś przyjść do mnie do gabinetu na
zebranie? Musimy przedyskutować sprzedaż nowego produktu – mężczyzna uśmiechnął
się na moment zatrzymując swój czas by móc wejrzeć we wspomnienia jednego z pracowników. Miał on dwójkę dzieci oraz ukochaną żonę, która po wypadku samochodowym,
straciła czucie w nogach. Soo Haa ją znał, bardzo dobrze. To on stał się
sprawcą wypadku, który uciekł z miejsca zdarzenia. Pamiętał jej twarz, którą
szpeciły rany spowodowane wybitą szybą. Nikt by nie powiedział o nim, że był
złym człowiekiem. Nikt nie znał jego przeszłości, która wołała o jej naprawienie lecz czasu nie można cofnąć. Można nią żyć, zatracając się na teraźniejszość.
Soo Haa podniósł się z krzesła, kierując w stronę sali konferencyjnej. Jak
zawsze zapełniała ją połowa pracowników tego miejsca z racji zebrania, które
odbywało się w ten sam schemat. Wstęp, pytania i podsumowanie. Zazwyczaj trwało
ono do czterdziestu minut, a następnie każdy z pracowników wracał na swoje
miejsce pracy. Nikt nie spodziewał się, że ich życie ulegnie większej zmianie
niż codzienna rutyna w tym biurowcu. O to miał zadbać ktoś, kto nie raz to
robił, poświęcając los wszystkich napotkanych ludzi, którzy nawet nie stanowiąc
dla niego zagrożenia, musieli odpowiedzieć za innych. Osoba ta nie była
zrównoważona. Można rzec, że obwiniała każdego za brak poczucia bezpieczeństwa
i odrzucenie przez każdego. Tak zazwyczaj rodzi się myśl u kolejnego
psychopaty, którego radością jest zabijanie. Soo Haa wracając do swojego stanowiska,
zabrał się za roczne rozliczenie budżetu tego miesiąca. Właśnie wtedy w
telewizji nadano ważny komunikat.
- Sprawa z przed kilku miesięcy, która została umorzona,
znów została wznowiona z powodu nowych dowodów. W dzień wybuchu pożaru, jak
podają dowody, ocalał jeden z pacjentów. Policjanci podczas sekcji zwłok, nie
znaleźli jednego ciała, które zgodnie z kartoteką trzymaną w nienaruszonej
piwnicy według, której pacjent imieniem Luhan zaginął bez wieści. Poszukiwany
jest mężczyzna około 176 cm, blond włosy, twarz nieco dziecinna. Gdyby ktoś poznał
tą osobę, prosimy o konieczny kontakt z policją. Jeżeli ktoś ukryje to, może zostać posądzony
o współudział – mężczyzna słysząc tą wiadomość, uśmiechnął się nieco lubieżnie
pod swoim małym wąsem, na moment poprzestając na pisania co miesięcznego
raportu dla szefa. Irracjonalne by szukać kogoś po kilku miesiącach. Może ktoś
taki już nie żył? On znał prawdę, bardzo dobrze, ale nie musiała tego wiedzieć
policja. On nie zamierzał być osobą, która wyjawi prawdę. Nie był do tego
zobowiązany, a wręcz przeciwnie.
- Soo Haa, możesz do mnie przyjść? – mężczyzna podniósł swój
wzrok znad okularów, uśmiechając się do niego delikatnie?
- Już idę hyung - Czy on mógłby
wyglądać jak psychopata? Pracowity i nienaganny pracownik wielkiego koncernu
przemysłowego. Przyjazny wobec
pracowników, ale czy na pewno. Czy człowiek, który ma mroczną tajemnicę, może
być sprzymierzeńcem ludzi?
I wyczaiłam cię, nie odzywasz się, a ja się jakby obawiam, że mnie rozjebiesz czy coś XDDDDD nie wiem, w każdym bądź razie, Kaien to ja, eFa. Obczajam te one shoty i łykam dosyć szybko, więc spierdalaj, za przeproszeniem, pisać, bo mi się to strasznie podoba.
OdpowiedzUsuńnahahahahahaha :D
Spokojnie. Niedługo dodam część, która odnosi się do tego prologu. I chyba nie mam ochoty cię rozjebać... chyba. XDDD
UsuńO, bardzo ciekawe. : o
OdpowiedzUsuńCzyżby z tym opisem chodziło o niego? Jestem cholernie ciekawa, więc czekam na kolejną część! :3
*Przypadkiem paczy do archiwum* Oh, są kolejne części? To lece je czytać, a tobie polecam uzupełnienie spisu. XDDD
Leci obserwacja + Link u mnie. :3 Zapraszam ~
http://morilitianse.blogspot.co.uk/