środa, 24 lipca 2013

Requiem


Tytuł:  Requiem
Data napisania: 24 lipca 2013
Zespół: EXO
Typ: Angst
Parring: brak
Ilość słów: 731
Notka autora: Pierwszy raz mogę szczerze powiedzieć, że powrót na stare śmieci dobrze mi zrobił. Mam coraz więcej pomysłów do zrealizowania więc zaczyna pisać to co mi siedzi w głowie. Ta krótka forma to efekt pewnego filmiku, który zapadł mi w pamięci. Co do opowiadania, które trwa zdecydowałam się na ile będzie części by bez przesady nie opisywać wszystkich czynności życiowych. Co do pierwszej części... w drugiej postaram się was zaskoczyć i być może sprawić, że spróbujecie rozwikłać problemy bohaterów. Póki co, zapraszam do czytania. 





To były minuty. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Nikt nie wiedział, że zwykłe problemy przestaną być takie proste jak kiedyś. Dla niego były zmorą dnia codziennego. Nikt nie wiedział, że ten chłopak jest w stanie posunąć się do najgorszego. Nikt nie spodziewał się, że ten zawsze uśmiechnięty chłopiec przestanie być tym, kim każdy go znał, a zacznie być wspomnieniem. Grupa ludzi nadal nie mogła uwierzyć w to co się wydarzyło. Spoglądając na jeden, głupi list,  nikt nie zdawał sobie sprawy, że teraz zmieni on życie każdego z nich. Jedenastka ludzi nie potrafiła słuchać, a teraz pozostał ten skrawek papieru zapisanego przez ich najmłodszego przyjaciela. Każdy z nich zdawał sobie sprawę z tego, że właśnie teraz rozpadło się to, co uważali, że nigdy nie zagaśnie. Ale bez niego to już nie było to samo. Każdy pamiętał jego uśmiechniętą twarz, która niczego nie zdradzała. Żadnego bólu. Żadnej, głupiej troski, a jednak – stało się. Żadne z nich nie odezwało się ani na moment. Siedząc obok siebie każdy spoglądał na białą kartę zapisane czarnym długopisem. To był list. List pożegnalny od bliskiej osoby, która zniknęła z ich życia – Sehun’a.

Jeżeli to czytacie, pewnie już od jakiegoś czasu nie ma mnie razem z Wami. Nie chodzi mi o wyjazdy do rodziny. Odszedłem drogą,  z której nie mogę już zawrócić. Nie chcę byście czuli się winni za to wszystko. Mimo, że wasze słowa nie raz mnie raniły, wiele mnie nauczyły – nie ufaj wszystkim bo ten ktoś może wbić nóż w wasze małe, nieco rozbite serce. Kochałem Was jak rodzinę i obiecuję się troszczyć o Was każdego dnia. Mimo, że nie ma mnie z Wami ciałem, zawsze będę z Wami duchem. Pamiętacie gdy mówiłem Wam, że jesteście moją drugą rodziną? To nie była prawda. Od zawsze byliście to pierwszą mimo, że nie znaliśmy się od narodzin. Tylko Wy we mnie wierzyliście. Tylko Wy zawsze podawaliście mi swoją dłoń, gdy moje serce zaczęło boleć, a ja nie mogłem podnieść się sam. Odkąd mój ojciec odszedł, nie czułem nigdy takiej troski. Moja matka nie była człowiekiem. Była potworem. Za każdym razem gdy kazaliście mi wrócić na święta do domu, czułem że wysyłacie mnie do piekła. Tym razem i ja nie mogłem spoglądać na swoją matkę, która wiecznie piła, znęcając się nade mną psychicznie. Nigdy nie usłyszałem, że mnie kocha. Nigdy nie potrafiłem jej zrozumieć. Zawsze Wam zazdrościłem, że macie tak dobrych opiekunów. Za każdym razem, okłamywałem Was, że wszystko w porządku, a ja świetnie się bawiłem. Sztuczny uśmiech zawsze boli. Mnie bolało wszystko na myśl o swoim dalszym życiu. Moje plany zostały zrujnowane. Nienawidziłem się z Wami kłócić, zdając sobie sprawę, jaki tak naprawdę mam charakter. Chciałbym powiedzieć, że żałuję tego co zrobiłem, ale tak nie będzie. Każdy człowiek traci siły do życia. Tą osobą stałem się ja. Stałem się wrakiem człowieka, który sam nie potrafił podjąć decyzji. Chciałem wam podziękować za wspólnie spędzone chwile. Niektóre były naprawdę gorzkie. One naprawdę mnie bolały. Suho hyung, zawsze byłeś dobrym liderem. Kai, wierzę że już na zawsze będziesz najlepszym tancerzem. Luhan hyung dziękuję ci za wspólnie spędzony czas. Kris hyung, ja… naprawdę Cię kochałem, ale moja dusza rozpadała się na kawałki widząc jak bardzo kochasz kogoś innego, jednak moje serce zawsze było przy Tobie. Dziękuję Ci za każdy spędzony dzień. To było coś, o czym nigdy nie zapomnę. Oraz cała reszto, mam nadzieję, że mimo tego co zrobiłem, zapamiętacie mnie jako uśmiechniętego dzieciaka, który lubił Wam doskwierać, ale nadal traktowaliście go jak bliską osobę. Zawsze będę z Wami. Nie ukazujcie swoich słabości jak uczyniłem to ja pewnego, chłodnego wieczoru. Kiedyś się spotkamy, ale teraz była moja pora. Ktoś mnie wezwał by ktoś mógł żyć.
Kocham was.
Sehun.



Wszyscy czytając ten list po chwili zapadli w grobową ciszę. Nadal nie mogli sobie uświadomić, że ich przyjaciel odszedł. Tak po prostu. Suho płakał za każdym razem słysząc jego imię, Kai oraz Lay nie potrafił iść na salę na której obydwoje uczyli się nowej choreografii. Luhan cały czas przytulał do siebie koszulkę chłopaka, a Kris? On znikał na całe dnie, a wracając czuć było od niego alkohol, a tym samym nie chciał z nikim rozmawiać. Cały zespół uległ zmianie. Nikt nie zdawał sobie sprawy, że to wszystko pryśnie jak mydlana bańka. Chcieli zapomnieć, ale nie potrafili sobie z tym poradzić. Pewnego dnia, gdy wszyscy spotkali się w salonie, nie odzywając się ni słowem,  Luhan powiedział:
- Skoro wciąż jesteś wśród nas, dlaczego nie uleczysz naszych serc? 




5 komentarzy:

  1. Tak bardzo to kocham, tak bardzo na tym płakałam, tak bardzo krishun. To było piękne. Nienawidzę angstów bo ZAWSZE choćby nie wiem co to na nich płaczę. Na tym tez popłakałam się na końcu, dziękuję Ci bardzo. ;;
    Uwielbiam to.
    Serio.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam szczerze, że nie jestem fanką yaoi, shounen-ai itp... Jednak coś podkusiło mnie, aby to przeczytać i nie żałuję. Ten one-shot wywarł na mnie ogromne wrażenie. Tyle emocji zawarte w kilku słowach, które sprawiły, że łezka mi się w oku zakręciła. To jest coś, co dobrze zapada w pamięć. I zapewne jeszcze będę wracała do tego~

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje zamówienie zostało wykonane i znajduje się w edicie posta z numerem 8 na http://imagined-paradise.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. jezu...piękne..i popłakałam się,jest to cudowne rozumiesz?._. przepiękne.

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo smutne ;c

    OdpowiedzUsuń