poniedziałek, 28 lipca 2014

Write the dream. [prolog]


Tytuł: Write the dream
Data napisania:28 lipca 2014
Typ: Prolog
Parring: Tymczasowo go brak
Bohaterowie: Główny bohater, o którym dowiecie się dopiero w pierwsze części opowiadania.
Ilość słów: 526
Notka autora: Dawno nie napisałam tutaj nic bardziej ciekawszego niż to, że wracam lub się przenoszę. Teraz będzie niespodzianka, bo pojawił się prolog mojego nowego opowiadania. Mam nadzieję, że gdy uda mi się skończyć tą część, skończę również moje wcześniejsze opowiadanie, aby móc nareszcie zamknąć i pisać wciąż coś nowego, a nie powracać do staroci na których wena zanika. Teraz mam dwa blogi do prowadzenia. Między innymi z scenariuszami by zobaczyć co i jak, ale jak powiedziałam nie zamierzam porzucić tego bloga. Powiedzmy, że dzięki temu mam ciut więcej weny. Także tego - wstawiam prolog opowiadania i liczę na to, że wam się spodoba bo w tajemnicy wam powiem, że pierwszy rozdział jest już w korekcie. <(•.•)>



Prolog

Nie mam żadnych zmartwień, żadnych zmartwień..


Każdy pamiętał swoją pierwszą miłość. Każdy pamiętał swój pierwszy pocałunek. Każdy pamiętał swoją pierwszą książkę, która inspirowała nas do miłości z nie tego świata. Jednak on wiedział, że takiego czegoś nie ma. Mimo, że był znanym pisarzem, nie wierzył w to co pisał, ale mimo tego ludzie wierzyli w te historie. Może wiedzieli, że to wymysł autora. Może inni myśleli, że to część historii życia autora, co było kolejną bzdurą. Siedząc przy starym biurku, odgarnął palcem kurz z mebla, cicho wzdychając. Okno było zakurzone jak cały pokój. Przymykając swoje oczy, wracał wspomnieniami, kilka lat wstecz, jednak sam zastanawiał się czy to była prawda czy kolejna fikcja z jego książek. Krążąc po pokoju, wracały do jego osoby różne wspomnienia. Tutaj powstawały pierwsze jego powieści, które z czasem stały się na tyle popularne, by on sam mógł się na nich tyle dorobić by móc wyżyć przez kolejne lata. Był delikatny i bardzo wrażliwy, choć jego zewnętrzna strona ukazywała srogą obojętność dla świata. Gdy tutaj jeszcze mieszkał, nie wierzył że jego życie tak bardzo może się zmienić. Że mogą je tak łatwo zmienić ludzie. Po tym wszystkim wydał swoją kolejną książkę pod tytułem „Pamiętnik”. Był to traf w dziesiątkę, jednak on sam nigdy więcej nie sięgnął po tą książkę, która leżała na zakurzonej szafce z jego podobizną jako autora. Nie potrafił przeczytać jej ponownie. Wiedział, że to by mogło go zaboleć. To była pierwsza powieść, w której zawarł wszystkie swoje uczucia. Pierwszy raz gdy ja pisał, wierzył że coś nie będzie do końca przekłamane. Od tego czasu wiele się zmieniło. Chłopak zszedł na dół, ubrany w gruby sweter i jasne spodnie, zachodząc do kuchni aby zrobić sobie ciepłą kawę. Z ciepłym kubkiem, wyszedł na balkon, spoglądając na ogród, który kiedyś tak bardzo uwielbiał gdy był młodszy. Sącząc powoli swoją kawę, westchnął cicho wracając do chwil, o których próbował nie raz zapomnieć, jednak mimo jak wielki ból kiedyś mu zadały, nauczyły go co to znaczy być szczęśliwym, nawet jeżeli to trwa jedynie krótki czas. Po tym wszystkim nie potrzebował więcej niż tego co kiedyś było. W takich momentach czuł się, że ma po prostu wszystko. Że nic więcej nie jest mu potrzebne w jego życiu. Wychował się bez matki i ojca, zajmując się swoim młodszym bratem, który zmarł. Potem poznał jego. Myślał, że będzie przy nim już zawsze. Tak bardzo tego chciał, że zatracił się w tym. Powinien spalić „Pamietnik”. To wszystko przez głupią książkę. Przez swoją pewność siebie jak i wyimaginowaną wyższość, stracił wszystko. Odzyskać było to trudno, a szanse na to były takie niskie, że bał się że to już nie wróci. Od tamtej pory, chłopak porzucił pisanie, zajmując się mała księgarnią, w której podstawą była jedynie sprzedaż, nie pisanie tych kłamstw. Po kilku latach, większość ludzi zapominała o jego książkach. Nie chciał już więcej pisać, wiedząc jak wielką krzywdę, mogą one nie raz przynieść zwykłym ludziom. Zabrał kubek z balkonu, wracając do kuchni aby móc go odstawić do zmywarki, jak zawsze dbając o pełen porządek w mieszkaniu. Nie minęła chwila gdy do drzwi zadzwonił dzwonek. Porzucił aktualne zajęcie, otwierając drzwi.
- Witaj – powiedział z delikatnym uśmiechem. Jego świat wrócił. Zawsze wracał.



1 komentarz:

  1. Muszę przyznać, że prolog mnie zaciekawił. Jest taki tajemniczy. Niewiadomo, kto jest głównym bohaterem, kto go odwiedził i jakie ten gość ma znaczenie w jego życiu. Czekam z niecierpliwością na pierwszy rozdział, by dowiedzieć się czegoś więcej.
    Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń